Ostatnio wiele słyszy się o inbound marketingu, czyli marketingu przychodzącym. Czy to kolejna skopiowana żywcem z zagranicy moda, która nie ma przełożenia na polski rynek, czy coś, co może być znacznym usprawnieniem pracy i kamieniem milowym organizacji?
Koncepcja marketingu przychodzącego nie wzięła się znikąd, można powiedzieć, że została odkryta na nowo w momencie, kiedy zachowania konsumentów się zmieniły i ma na celu ściągnięcie więcej ruchu na stronę internetową, a tym samym wsparcie procesu sprzedaży. Firma ma być znaleziona przez klienta, a nie narzucać się mu. To klient sam ma odkryć korzyść z kontaktu z daną firmą, z jej ekspertami, jej zasobami wiedzy, jej wyjątkowymi produktami. Filozofia ta jest często podstawą działań wchodzących w skład systemów CRM – zarządzania kontaktami z klientem.
Dawny, wychodzący marketing to między innymi działania takie jak reklamy w telewizji i drukowane, mailingi, czy telemarketing. W odróżnieniu od tego przychodzący marketing to np.:
– tworzenie firmowego bloga,
– tworzenie materiałów viralowych,
– publikacja e-booków,
– publikacja video,
– aktywność w social media,
– oraz działania SEO – optymalizującymi stronę internetową i wyniki wyszukiwania w Google (i nie tylko).
Biorąc od uwagę że w obecnych czasach jesteśmy tak masowo zasypywani wszelkim mailowym, ulotkowym czy telefonicznym spamem, z każdej stron bombardują nas reklamy, to naturalne wydaje się, że coraz więcej klientów przestaje na ich podstawie podejmować decyzje konsumenckie. Wysoka kultura kontaktu osiągnięta przy pomocy CRM-ów i podejście inbound sprawiają, że klienci lojalnie i wiernie wracają do swoich ulubionych firm. Dlatego warto inwestować w systemy zarządzania kontaktami z klientem i nadawać im nowy kształt.
Więcej informacji o inbound marketingu (i systemach CRM w szczególności) na http://www.chromecrm.com – polecam zapoznanie się i przemyślenie.